LW ciągu tygodnia Polska z problematycznego dziecka Unii Europejskiej stała się jej gwiazdorskim uczniem.
Jej poprzedni rząd z Partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) wielokrotnie starł się z Brukselą w Belgii. Polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że część Traktatu o Unii Europejskiej jest niezgodna z Konstytucją RP. Europejski Trybunał Sprawiedliwości nałożył na Polskę grzywnę w wysokości 1 miliona euro dziennie – to najsurowsza kara w historii – oskarżając polski rząd o ingerencję w wymiar sprawiedliwości. Liderzy PiS mówili o „drastycznych rozwiązaniach” europejskiego problemu i grozili opuszczeniem UE.
W zeszłym tygodniu polski parlament wybrał w głosowaniu premiera Donalda Tuska, który pełnił funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. Trudno o bardziej prounijnego kandydata.
Być może jednak większą zmianą było jego podejście do Niemiec.
Pod rządami PiS Polska zażądała 1,3 biliona euro ( 1,4 biliona dolarów ) reparacji za straty poniesione podczas II wojny światowej . W 2021 roku lider PiS Jarosław Kaczyński oskarżył Niemcy o próbę stworzenia „niemieckiej czwartej rzeszy… zbudowanej na bazie UE”.
We wrześniu tego roku powiedział gazecie Sieci , że istnieją „niemiecko-rosyjskie plany rządzenia Europą”. Powiedział: „Niezależna, podmiotowa, silna gospodarczo, społecznie i militarnie, Polska jest dla nich przeszkodą”. Reklama telewizyjna PiS pokazała, jak Niemcy próbują rządzić Polską, a Kaczyński się im przeciwstawia. Kaczyński ostrzegł także, że Niemcy planują zdradzić Ukrainę, aby przywrócić jej stosunki z Rosją.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że wsparcie Niemiec dla zjednoczonej Europy jest „utopijne, a zatem niebezpieczne”.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział: „Donald Tusk zawsze kierował się interesami niemieckimi, a nie polskimi, dlatego Niemcy tak bardzo angażują się w polskie wybory i dlatego tak podle oskarżają nas o problemy, które sami stworzyli; mianowicie zaprosili miliony uchodźców do Europy, nikogo nie pytając, a teraz bezczelnie [mówią], że to nasza wina”.
Nadchodzący rząd jest zupełnie inny. Nowy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zasłynął ze słów: „Mniej obawiam się niemieckiej potęgi, niż zaczynam się bać niemieckiej bezczynności”. Kiedy ostatni raz sprawował urząd, był jednym z najgłośniejszych głosów w Europie wzywających do zwiększenia niemieckiego przywództwa wojskowego. Pod rządami nowego rządu niemiecka armia mogła po raz pierwszy utworzyć w Polsce stałe bazy wojskowe.
Niemcy wyraźnie korzystają na wyborze Tuska. Były ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven napisał: „Niemcy powinny skorzystać z tej szansy”. Szansami tymi mogłyby być „ściślejsza integracja sił zbrojnych i w dłuższej perspektywie trwałe przerzucenie wojsk do Polski [w] interesie obu stron”.
Jak ciężko pracowali, aby tak się stało?
PiS próbuje przekształcić Polskę w jedną z czołowych sił zbrojnych UE. Ma na celu utworzenie największych sił lądowych w UE, wydając na wojsko dwukrotnie więcej niż minimum Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Kupuje z Korei Południowej zmodernizowane czołgi M1A2 Abrams i myśliwce F-35, a także 1000 starszych czołgów i 600 sztuk artylerii. To sprawia, że Polska jest dla Niemiec zbyt cenna, aby po prostu odsunąć ją na bok lub wypchnąć z UE. Zamiast tego Niemcy wprowadziły nowe kierownictwo.
Niemcy i UE mocno naciskały za kulisami, aby wypędzić PiS, naruszając przy tym wytyczne UE. Nie ma żadnych oskarżeń o zhakowanie maszyn do głosowania lub ingerencję w karty do głosowania korespondencyjnego. Zamiast tego wysiłki Niemiec na rzecz zatrudnienia Tuska pokazują, jaką miękką siłę rozwinęły się w całej Europie. Kiedy można wpływać na opinię publiczną za pośrednictwem mediów, UE i ośrodków doradczych, nie trzeba podążać bardziej ryzykowną drogą ingerencji w wybory.
Wybory przeprowadzone 15 października nie przyniosły jednoznacznego wyniku. PiS stał się największym blokiem w parlamencie, ale nie udało mu się stworzyć koalicji. Zamiast tego Tusk i jego partia Koalicja Obywatelska utworzyli koalicję z Trzecią Drogą i Lewicą. Prezydent jest jednak członkiem PiS, a koalicję jednoczy przede wszystkim sprzeciw wobec PiS – stąd długie negocjacje.
Przed wyborami 15 października i po nich PiS utrzymywał, że Niemcy próbują wprowadzić Tuska na urząd. „Niemcy otwarcie wspierały opozycję obecnego rządu i wyraźnie próbowały wpłynąć na wynik polskich wyborów” – stwierdziła posłanka PiS Iwona Kurowska .
Skandal w pobliżu Czech
Niemieccy przywódcy od miesięcy próbują mobilizować Polaków przeciwko PiS. Manfred Weber, przywódca Europejskiej Partii Ludowej – największej grupy w Europie – powiedział, że jego partia „buduje zaporę przeciw PiS” i że „jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce, prowadząc kraj z powrotem do Europy”. Oskarżył PiS o bycie „wrogami, z którymi będzie się walczyć”.
Tego typu krytyka skłoniła polski parlament do przyjęcia w sierpniu uchwały potępiającej „obcą ingerencję” w wybory w Polsce – ze wskazaniem Niemiec.
Na początku września wiceminister spraw zagranicznych Polski został zwolniony w związku z oskarżeniami, że potencjalni migranci mogą kupić polską wizę w trybie przyspieszonym za łapówkę w wysokości 5000 dolarów. W 2021 r. Polska wydała 1 milion zezwoleń na pobyt migrantom spoza UE, czyli ponad dwukrotnie więcej niż jakikolwiek inny kraj UE. To był prawdziwy skandal i prezent dla wrogów PiS.
Niemcy i UE, aby jak najlepiej wykorzystać tę sytuację, naruszyły normy dyplomatyczne i zasady UE.
UE zazwyczaj powstrzymuje się od interweniowania w kwestie krajowe przed wyborami, aby nie zostało to odebrane jako próba przechylenia szali. Tym razem na dwa tygodnie przed głosowaniem wyznaczyli debatę na temat afery wizowej w Polsce. Clare Daly, posłanka do Parlamentu Europejskiego, skrytykowała Parlament Europejski. „Nie jestem fanką polskiego rządu… ale nie jestem też zwolenniczką wykorzystywania tego Parlamentu do kontrolowania wagi w krajowej bitwie wyborczej” – powiedziała. „Takie działania stanowią nadużycie stanowiska Parlamentu”.
Niemcy przyłączyły się: kanclerz Olaf Scholz oskarżył Polskę o używanie retoryki antyimigracyjnej jako broni, jednocześnie otwierając drzwi samym migrantom. Rząd niemiecki podkreślił tę kwestię, wprowadzając kontrole na zwykle otwartej granicy Niemiec z Polską.
Czy Niemcy „kupili” Ukrainę?
Polski nadawca publiczny tvp stwierdził, że „z nieoficjalnych rozmów w Brukseli Niemcy i Francja rzekomo obiecały Ukrainie szybkie wejście do UE, jeśli Kijów pomoże obalić obecny polski rząd”. Ich brukselska korespondentka Dominika Cosić powiedziała, że Niemcy i Francja powiedziały Ukrainie, że może zostać członkiem UE tylko pod warunkiem zmiany traktatów i że zmiany „są blokowane przez Polskę”.
Na komentarze była premier PiS Beata Szydło odpowiedziała: „Tak, władze niemieckie skupiają się obecnie na szybkiej zmianie traktatów europejskich, aby UE stała się państwem federalnym, w którym państwa członkowskie zostaną zredukowane do roli części federacji”.
„Tak, polski rząd będzie sprzeciwiał się przekształceniu Europy w federację rządzoną nawet nie z Brukseli, ale z Berlina” – kontynuowała. „Dlatego niemieccy politycy są coraz bardziej otwarci i agresywni wobec Polski”.
„Czy Niemcy „kupują” ukraińskie władze obietnicą szybkiego wejścia do UE?” zapytała. "To jest możliwe. Ale wtedy władze ukraińskie byłyby wyjątkowo naiwne.”
Kluczową rolę w pokonaniu PiS odegrał spór między Polską a Ukrainą. Polska graniczy z Rosją i jest bardzo zaniepokojona brutalną ekspansją swojego byłego zdobywcy. Początkowo był jednym z najsilniejszych zwolenników Ukrainy.
Potem spór o zboże zepsuł związek. Kiedy w 2022 r. zablokowano ukraińskie porty nad Morzem Czarnym, UE wpuściła ukraińskie zboże na rynki europejskie. To załamało rynek dla polskich rolników, którzy są głównymi wyborcami PiS. Polscy rolnicy podlegają regulacjom UE; Ukraińcy nie, co oznacza, że mogą produkować zboże po znacznie niższych cenach.
Ukraina odmówiła wysłuchania polskich obaw, które wielu Polaków uznało za skrajną niewdzięczność, po tym jak Polska udzieliła tak dużego wsparcia wojskowego. Incydent zaszkodził PiS: niektórzy obwiniali go o wypchnięcie rolników z rynku, inni domagali się silniejszego wsparcia dla Ukrainy.
Czy Ukraina wykonywała polecenie Niemiec? Wszystkie oskarżenia pochodzą od liderów PiS lub mediów zbliżonych do PiS, więc dowody nie są jednoznaczne. Jednak zaledwie kilka dni po zaprzysiężeniu Tuska Ukraina oficjalnie otrzymała status kandydata do członkostwa w UE.
Ukraina wyraźnie zmieniła nastawienie do Niemiec. Na początku wojny z Rosją przeciwstawiła się Niemcom. Kiedy prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier chciał odwiedzić Kijów w 2022 r., prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział mu, że wsparcie jego kraju dla Rosji oznacza, że nie jest mile widziany. We wrześniu ubiegłego roku Zełenski wezwał do przyznania Niemcom stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. To całkiem niezły zwrot. Ukraina najwyraźniej doszła do tego samego wniosku co Polska: Niemcy rządzą Europą. Desperacko potrzebuje pomocy Europy i zdecydowała, że najlepszym sposobem na jej uzyskanie będzie schlebianie Niemcom.
Wojna propagandowa
TVP podkreśliła rolę, jaką niemieckie media na całym świecie odgrywają w walce z PiS . „Niektóre think tanki z siedzibą w Niemczech, choć niekoniecznie finansowane przez Niemcy, jak German Marshall Fund, wydają się w coraz większym stopniu promować niemieckie interesy, podkreślając czasami ekstrawagancką antypolską perspektywę” – napisał Daniel Nicolas Foubert .
„Niemiecka dezinformacja na temat Polski nie jest legendą” – stwierdził. „Jego kluczowe cechy są następujące: odwraca niekorzystne dla Niemiec narracje historyczne, sugeruje, że Polska nie jest demokracją i sprowadza do zera rolę geopolityczną Polski”.
Niemcy odgrywają kluczową rolę w cenzurze treści w Internecie , oznaczając je jako dezinformację. Axel Springer SE to ogromny wydawca, który często forsuje niemiecką narrację. Jest właścicielem wielu publikacji na całym świecie, w tym Politico i Business Insider. Zmarły w 1985 r. Axel Springer wierzył w silne Niemcy i zjednoczoną Europę. „Żaden inny człowiek w Niemczech, ani przed [Adolfem] Hitlerem, ani po Hitlerze, nie zgromadził tak dużej władzy, z wyjątkiem [Otto von] Bismarcka i dwóch kajzerów” – powiedział konkurencyjny wydawca Rudolf Augstein. Jego wydawnictwo kontynuowało tę politykę i zdecydowanie wspierało Tuska. W tym miesiącu uhonorowano Tuska najbardziej wpływowym politykiem w Europie , chwaląc go za „walkę o demokratyczną, nowoczesną, europejską wizję przyszłości”.
Foubert skatalogował wieloletnią wiedzę Niemiec w dziedzinie propagandy. Do dziś większość świata zachodniego uważa, że I wojna światowa była wielkim wypadkiem, a traktat wersalski stwierdzał, że jest ona niesprawiedliwa wobec Niemiec – pomimo wyraźnych dowodów, które temu zaprzeczają . To długotrwałe zwycięstwo nazistowskiej propagandy. Foubert napisał:
Wiedza specjalistyczna w zakresie dezinformacji i propagandy rozwinięta przez nazistowskie Niemcy w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku nie zniknęła po prostu wraz z upadkiem Trzeciej Rzeszy. Zamiast tego elementy tej wiedzy przetrwały i ewoluowały na różne sposoby po drugiej wojnie światowej .
Niektóre osoby zaangażowane w nazistowską propagandę uniknęły oskarżenia i kontynuowały karierę na różnych stanowiskach. Dotyczyło to nie tylko znanych osobistości, ale także mniej znanych agentów, którzy doskonalili umiejętności manipulowania informacjami i opinią publiczną. Ich wiedza i techniki, choć często w bardziej subtelnych formach, przedostawały się do różnych kontekstów.
Przywódca dużego kraju europejskiego mówiący, że Niemcy budują Czwartą Rzeszę, byłby zazwyczaj wielką wiadomością. Ale kiedy polscy politycy to robią, są odrzucani jako szaleńcy i ekstremiści, a zachodnie media ich ignorują. Już samo to pokazuje siłę niemieckiej propagandy.
„Czy to przez pryzmat rewizjonizmu historycznego, polityki gospodarczej, strategii energetycznych, czy też władania mediami i instytucjami kulturalnymi, Niemcy wykazały wyjątkową i mistrzowską zdolność do projekcji swoich interesów i wpływania na dyskurs międzynarodowy” – podsumował Foubert. „Unię Europejską można postrzegać jako zwieńczenie wysiłków Niemiec w kształtowaniu międzynarodowych narracji i polityk. Za pośrednictwem UE Niemcy mogą wywierać wpływ i realizować swoje interesy bez konieczności jawnego okazywania swojej kontroli i zamiarów”.
Wszystko to widać wyraźnie w roli Niemiec w wyborach w Polsce. Jej miękka siła skutecznie obaliła rząd, którego nienawidziła.
Odrodzone Imperium
Polski PiS wyraźnie widział rzeczywistość, przed którą Trąbka ostrzegała od lat: Niemcy rządzą Europą.
W sierpniu 1950 roku Herbert W. Armstrong przepowiedział, że „świat będzie oszołomiony i oszołomiony, gdy zobaczy, jak Niemcy nagle wyłonią się z potęgą, której Hitler nigdy nie dorównał – poprzez unię 10 narodów w Europie, w tym prawdopodobnie niektóre obecnie marionetki Rosji – w gigantycznych Stanach Zjednoczonych Europy. … Wkrótce wyłonią się „Stany Zjednoczone Europy” z Niemcami na czele” ( Plain Truth ).
Niedawno w swojej broszurze „ Niemiecki podbój Bałkanów ” redaktor naczelny Trumpet , Gerald Flurry, pisze: „Niedługo Europa ponownie zjednoczy się jako Święte Cesarstwo Rzymskie. Niemcy będą bardzo asertywnie dowodzić.”
Pisze też: „Historyczny plan Unii Europejskiej zakładał kontrolę nad niebezpiecznymi Niemcami. Ale jasne jest, że Niemcy kontrolują UE!” Mogło to budzić kontrowersje w momencie pisania. Dziś nietrudno znaleźć Polaków, którzy zgadzają się z tym stwierdzeniem.
Pan Armstrong ostrzegał, że Niemcy ponownie powstaną na czele „Unii Europejskiej” już w 1945 r. Jednocześnie ostrzegł, że wielu niemieckich nazistów schodzi „do podziemia”. Dziś jest to udowodniony fakt . Historycy przeszukali wszystkie główne departamenty rządowe i odkryli, że są one pełne nazistów. Foubert dodaje do tej listy prasę i propagandę.
Pan Armstrong tak bardzo wyprzedził dzisiejsze wiadomości, ponieważ polegał na proroctwach biblijnych.
W Objawieniu 17:8 opisano bestię symbolizującą wielką potęgę światową, która „była i nie jest, a jednak jest”. Ta bestia istnieje, a następnie znika – by następnie „wydostać się z bezdennej otchłani”. Można powiedzieć, że pojawia się znikąd – z „podziemia”.
Ostatnią, siódmą głową tego imperium rządzi 10 królów. „Siódma głowa z 10 rogami, w 17 rozdziale, będzie… odrodzeniem bestii, Cesarstwa Rzymskiego, „z bezdennej otchłani” przez „Stany Zjednoczone Europy”, czyli federację 10 narodów europejskich skupionych wokół w granicach starego Cesarstwa Rzymskiego” – napisał pan Armstrong.
Ten związek dziesięciu królów jest wyraźnie unią wojskową. Biblia mówi, że ci królowie „będą prowadzić wojnę” (werset 14).
Czy to koniec PiS? W rzeczywistości proroctwa biblijne wyjawiają, że może to nadal odgrywać pewną rolę.
Siła religijna
Wielu przywódców PiS pozostaje zdecydowanie przeciwnych Niemcom. „Po latach marzenia Hitlera spełnią się bez użycia siły [i] bez oporu ze strony Polaków” – napisała na Twitterze sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz, wcześniej posłanka PiS
Poseł PiS Paweł Lisiecki napisał na Twitterze: „Polacy nie walczyli i nie ginęli podczas II wojny światowej , aby wojska niemieckie mogły ponownie „stacjonować” w naszym kraju”.
PiS nadal kontroluje polską prezydenturę. Nowa koalicja jest mocno podzielona i może nie utrzymać się długo.
Jest jednak jedna siła, która może znacznie ułatwić niemieckiej kontroli nad Polską.
Niemcy od lat opowiadają się za Europą federalną, która może wzmocnić jej wpływ na cały region. Czasami postęp był powolny. W książce Plain Truth ze stycznia 1979 roku Armstrong napisał:
Od 1935 roku głoszę i piszę, że w naszym pokoleniu nadchodzi ostatnia z siedmiu er Świętego Cesarstwa Rzymskiego – „Stany Zjednoczone Europy”, łączące 10 narodów lub grup narodów w Europie – z zjednoczenie kościoła i państwa! Narody Europy dążą do ponownego zjednoczenia. Pragną wspólnej waluty, jednej połączonej siły militarnej i jednego zjednoczonego rządu. Zaczęli od wspólnego rynku [który później stał się UE]. Obecnie pracują nad wspólną walutą. Jednak ze względów czysto politycznych nie byli w stanie się zjednoczyć. Tylko w jeden sposób to wskrzeszone Święte Cesarstwo Rzymskie może urzeczywistnić się — poprzez „dobre usługi” Watykanu, ponownie jednocząc Kościół i państwo, z Watykanem okrakiem i rządzącym (Objawienie 17:1-5).
W następnym roku napisał, że rosyjska agresja militarna „będzie iskrą, która zjednoczy głowy narodów Europy z Watykanem w celu utworzenia „Narodów Zjednoczonych Europy”. Politycy nie mogą tego zrobić sami. Mogą tego dokonać tylko przy współpracy papieża.”
Partia PiS może i jest antyniemiecka, ale jest bardzo prokatolicka. Papieskie poparcie mogłoby dać mu zupełnie nowe spojrzenie na projekt.
Pod wieloma względami PiS wygląda jak przyszłość przepowiadana przez Biblię dla Europy. Kierują nim przekonania religijne katolickie. Ma przywództwo „siłacza”. Pod rządami PiS Jarosław Kaczyński był siłaczem Polski, nie sprawując żadnego wybieralnego przywództwa.
Niemiecka prasa skłoniła zachodnie media do przedstawiania partii jako autorytarnej. Część tego ma na celu oczernić jego nazwę, ale jest w tym też trochę prawdy. W 2018 roku PiS próbował uchwalić ustawę zabraniającą naukowcom sugerowania, że Polacy współpracowali z nazistami podczas Holokaustu. Próby zatajania historii zawsze budzą niepokój.
PiS może wrócić. Ale aby Niemcy pozwoliły na pozostanie, partia musi wyciągnąć wnioski. Nie można tolerować sprzeciwu wobec Niemiec. Do tego czasu Niemcy będą próbowały pozbawić PiS przywództwa w UE.






