Również popieramy Trump'a, ale nie ze względu na niego, lecz dla dobra Amerykanów. Amerykanie, którzy go popierają, reprezentują wyższe wartości cywilizacyjne niż ci glosujący na tę naćpaną „damę do towarzystwa” - antyk obecnie.
Z Trump'em nie rokujemy jednak żadnych nadziei, bo w poprzedniej prezydenturze nie zrobił nic dobrego, a zamordował generała Kasem'a Sulejmani´ego, co było aktem terroryzmu międzynarodowego. Jego towarzystwo — zaplanowane jako sekretarze w Białym Domu — to jedna wielka katastrofa.
Trump nie potrafił nawet przeforsować prawnie bezpiecznego systemu głosowania, czy zmusić Facebook do przestrzegania amerykańskiej konstytucji, bo cenzura i zamykanie kont na FB jest sprzeczne z prawem amerykańskim. Żydowski ćpun Mark Zuckerberg — nad prezydentem USA — ot cały Trump!
Cóż tu zatem odwoływać się do dramatyczniejszych możliwości prawnych, jakie miał po wyborach, gdzie te oszukane głosowania mógł prosto unieważnić, a oszustów zamknąć w więzieniach.
Dla nas Polaków jest on na tyle pozytywny, że daje szanse na zakończenie wojny na ukrainie, w układzie korzystnym dla Rosji, bo to, co jest dobre dla Rosji na ukrainie, jest dobre i dla Polski.
Musimy jednak pamiętać, że tak Trump, jak i to cale jego towarzystwo, bezwarunkowo popiera żydów w Palestynie i ich ludobójstwo na Palestyńczykach.
Gdyby – nie daj Boże – Trump miał wybierać między koszerem w Polsce a Polakami, to bezwarunkowo poprzez żydów, to również ich ludobójstwo na nas Polakach.
Red. Gazeta Warszawska
+
W liście otwartym skierowanym do amerykańskich katolików były nuncjusz w USA, arcybiskup Carlo Maria Viganò, przekonywał, że Donald Trump jest "jedynym możliwym wyborem" w nadchodzących wyborach prezydenckich, a jego demokratyczna rywalka Kamala Harris "jest posłuszna szatanowi".
Arcybiskup Carlo Maria Viganò wyraził swoje pełne poparcie dla Donalda Trumpa jako następnego prezydenta USA i wezwał amerykańskich katolików do głosowania na Trumpa 5 listopada jako moralny imperatyw.
W list otwarty Zwracając się do katolików w Ameryce, Viganò, były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych, wezwał wiernych do głosowania na Trumpa jako "jedynego możliwego wyboru" na prezydenta, aby przeciwstawić się "głębokiemu państwu" i chronić "przyszłe pokolenia", powtarzając swoją wypowiedź. poprzednie roszczenia że tylko Trump stoi na drodze do "globalistycznego zamachu stanu". Arcybiskup zasugerował, że "głosowanie na Kamalę Harris" z drugiej strony "jest moralnie niedopuszczalne i stanowi bardzo ciężki grzech", dodając, że powstrzymanie się od głosowania nie byłoby "moralnie możliwe", ponieważ "w tej wojnie deklarowanie neutralności oznacza sprzymierzenie się z wrogiem".
Viganò, który jest wieloletni zwolennik politycznej kandydatury TrumpaW swoim wtorkowym liście argumentował, że głosowanie na Trumpa "oznacza zdecydowane zdystansowanie się od antykatolickiej, antychrześcijańskiej i antyludzkiej wizji społeczeństwa", jednocześnie zauważając "poważne problemy" z deklarowanymi stanowiskami byłego prezydenta zarówno w sprawie aborcji, jak i "wspomaganej prokreacji [IVF]", z którymi, jak stwierdził, "katolik nie może się zgodzić".
Rzeczywiście, Trump oświadczył, że sprzeciwiać się federalnemu zakazowi w sprawie aborcji i mandatowa ochrona ubezpieczeniowa do zapłodnienia in vitro (IVF), z których obie praktyki naruszają prawo naturalne i wyraźną doktrynę Kościoła katolickiego.
Viganò napisał, że Trump, który jego zdaniem "płaci życiem za swoją walkę z głębokim państwem" w odniesieniu do ostatnie próby zamachówTrump jest "jedynym możliwym wyborem, aby przeciwstawić się globalistycznemu zamachowi stanu, który przebudzona lewica ma zamiar wdrożyć ostatecznie, nieodwracalnie i z nieobliczalnymi szkodami dla przyszłych pokoleń". Prałat dodał, że jeśli katolicy mieliby pomóc w umieszczeniu Trumpa z powrotem w Białym Domu, musi to stać się dla niego "przesłanką do bardziej zdecydowanego zaangażowania w obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci, tradycyjnej rodziny, prawa rodziców do edukacji swoich dzieci oraz do obrony wiary chrześcijańskiej i tożsamości kulturowej narodu".
W przeciwieństwie do tego, arcybiskup stwierdził, że Kamala Harris, której partia popiera aborcję przez wszystkie dziewięć miesięcy i agresywnie forsuje program LGBT, jest "piekielnym potworem, który jest posłuszny szatanowi" i argumentował, że potencjalna prezydentura Harrisa zapoczątkowałaby erę "niewolnictwa", która promowałaby "wszystko, co bezpośrednio sprzeciwia się wierze i moralności Kościoła katolickiego". Opisując taki scenariusz jako "najbardziej okrutną dyktaturę", Viganò powiedział, że Ameryka pod rządami Harrisa doznałaby "moralnego, społecznego i gospodarczego zniszczenia".
Harris niedawno odmówiła pojawienia się na corocznej kolacji Al Smith Memorial, katolickim wydarzeniu zbierania funduszy, podczas którego kandydaci na prezydenta z ramienia Republikanów i Demokratów zazwyczaj odkładają na bok partyzantkę, aby wziąć udział w charytatywnym wydarzeniu. Krytycy ostro potępiony Harris jako "antykatolicką" za niestawienie się i skrytykował jej wcześniej nagrane przemówienie jako "celowo" obraźliwe.
Podczas swojego przemówienia na kolacji Trump wysadzony Harrisa jako "bardzo lekceważący" dla katolików i wykorzystał okazję, by wezwać katolików do głosowania na niego w tym cyklu wyborczym. Trump również opowiedziany Raymond Arroyo przed wydarzeniem powiedział, że "bardzo lubi Kościół katolicki".
Kończąc swój wtorkowy list, Viganò podkreślił, że "Nasz Pan musi powrócić, aby królować, a pierwszym sposobem na to, aby On królował, jest przestrzeganie Jego świętego prawa i życie w Jego łasce".
"Niech Chrystus króluje w waszych sercach, w waszych rodzinach, w waszych społecznościach i w całych Stanach Zjednoczonych Ameryki: to jedyna droga do pokoju, harmonii i dobrobytu dla waszego narodu" - dodał prałat.
Amerykański kardynał Raymond Burke również odniósł się do nadchodzących wyborów, porady wydawnicze do wiernych, aby "modlili się i pościli" przed oddaniem głosu.
Oferując porady dotyczące tego, "jak głosować z czystym sumieniem" 5 listopada, Burke powiedział - oprócz priorytetowej modlitwy i postu, aby Ameryka "ponownie służyła dobru wszystkich swoich obywateli" - katolicy powinni "uważnie przestudiować program każdego kandydata", aby zobaczyć, czy "ograniczy" zło, "nawet jeśli popiera moralnie budzące sprzeciw programy i polityki".
Ubolewając nad "rozpaczliwą sytuacją" amerykańskiej polityki, wynikającą z tego, że "program obu głównych partii politycznych" jest "tak zasadniczo budzący sprzeciw", Burke powiedział, że katolicy powinni głosować tam, gdzie znajdują "choćby najmniejszy promyk nadziei", że ich głos może pozytywnie wpłynąć na wspólne dobro.
"[Jeśli] istnieje nawet najmniejszy promyk nadziei na dokonanie jakiejś zmiany w perspektywie coraz większej zmiany dla dobra wspólnego, nie jest słuszne, abyśmy nie reagowali na ten promyk nadziei" - napisał kardynał, podkreślając, że wstrzymanie się od głosu jest uzasadnione tylko wtedy, "gdy żaden kandydat nie daje żadnego promyka nadziei na służenie, przynajmniej w jakiejś części, dobru wspólnemu, zwłaszcza w tym, co dotyczy życia ludzkiego, małżeństwa i rodziny oraz praktykowania religii".
W przeciwieństwie do Viganò, Burke nie wskazał bezpośrednio, którego kandydata katoliccy wyborcy powinni wybrać w dniu wyborów.
Uwaga redaktora: Poniższy tekst nie stanowi poparcia LifeSiteNews dla jakiegokolwiek politycznego kandydata na urząd.
List otwarty do amerykańskich katolików
Wielki marsz mentalnego zniszczenia będzie trwał. Wszystko zostanie zanegowane. [...]
Zostaną rozpalone ogniska, aby udowodnić, że dwa i dwa daje cztery.
Miecze zostaną narysowane, aby udowodnić, że liście są zielone latem.
- G.K. Chesterton, Heretycy, 1905 r.
Drodzy wierni amerykańscy katolicy,
Zwracam się do was wszystkich na kilka dni przed wyborami prezydenckimi, które wezwą miliony amerykańskich obywateli do urn.
Nawet w warunkach względnej normalności głosowanie jest twoim moralnym obowiązkiem, poprzez który współpracujesz w pierwszej osobie przy wyborze osoby, która będzie przewodzić narodowi przez następne cztery lata.
Ale w tej nadchodzącej rundzie wyborczej - podobnie jak w 2020 roku, a nawet znacznie bardziej - nie jesteś po prostu wezwany do wyboru między dwoma kandydatami, którzy są po różnych stronach politycznych, ale obaj mają na sercu wspólne dobro zgodnie z Konstytucją i prawem. Nie; W tych wyborach musicie wybrać między dwoma radykalnie przeciwstawnymi sposobami pojmowania rządu waszego narodu: jesteście wezwani do wyboru między demokracją a dyktaturą, między wolnością a niewolnictwem.
CZYTAJ: Bp Strickland: Katolicy są wezwani do głosowania zgodnie z "prawdą i wartościami" naszej wiary
Po jednej stronie mamy kandydata Donalda J. Trumpa, który pomimo poważnych problemów w swoich stanowiskach - zwłaszcza w kwestii aborcji i wspomaganej prokreacji - ma na celu dobro wspólne i ochronę podstawowych wolności obywateli. W Ameryce Donalda Trumpa każdy katolik może praktykować swoją wiarę i wychowywać w niej swoje dzieci bez ingerencji państwa.
Po drugiej stronie mamy kandydata i partię, która promuje wszystko, co bezpośrednio sprzeciwia się wierze i moralności Kościoła katolickiego. W Ameryce Kamali Harris katolicy - ale także protestanci - są uważani za fundamentalistów, których należy marginalizować i eliminować, a ich dzieci są uważane za własność państwa, które przypisuje sobie prawo do sprowadzania ich na manowce od najmłodszych lat zarówno pod względem ciała, jak i duszy. Ameryka Trumpa może znów stać się wielka i zamożna. Ameryka Harrisa jest skazana na inwazję i moralne, społeczne i ekonomiczne zniszczenie: najbardziej okrutną dyktaturę.
Spójrz na swój kraj! Wasze miasta stały się wysypiskami śmieci pełnymi wyrzutków i przestępców, handlarzy narkotyków i uzależnionych, prostytutek i rabusiów. Wasze szkoły są siedliskiem indoktrynacji i korupcji już od przedszkola. W sądach przestępcy są uniewinniani, a niewinni więzieni: ścigane są nowe przestępstwa ideologiczne, a nielegalność jest tolerowana i wspierana. W waszych szpitalach rządzą międzynarodowe korporacje, a wy jesteście ich królikami doświadczalnymi, które mają być eksterminowane lub przewlekle chore, abyście byli ich wiecznymi klientami.
Rolnicy, hodowcy i rybacy są prześladowani i zmuszani do upadku, podczas gdy ziemia jest przejmowana przez pozbawione skrupułów korporacje, które przekształcają ją w niekończące się systemy fotowoltaiczne i turbiny wiatrowe do zasilania swoich centrów danych i farm serwerów, gdzie zbierają wszystkie dane, ruchy, zakupy i preferencje polityczne. Posunęli się tak daleko, że manipulują klimatem za pomocą wyrafinowanych operacji geoinżynieryjnych i niszczycielskich podpaleń, aby uwiarygodnić oszustwo globalnego ocieplenia i narzucić zieloną transformację, wzrost kosztów energii oraz elektryczne samochody i skutery. A wszystko to odbywa się w oparciu o dowody, które składają się z kłamstw bez żadnego naukowego dowodu, ale które są propagowane poprzez służalczą współpracę reżimowych mediów, zawsze gotowych do oznaczania wszelkich dysydentów jako teoretyków spiskowych.
Ale to, co do wczoraj było odrzucane jako wynik teorii spiskowych, jest teraz przyznawane przez sam rząd. Zabierają ci światło słoneczne; zatruwają cię, zasiewając chmury; przytłaczają twoje wioski i pola śmiercionośnymi huraganami; zabijają twoje zwierzęta gospodarskie i wysuszają twoje uprawy, wywołując susze i niszczycielskie pożary. Ich celem jest kontrolowanie całego sektora żywnościowego, aby zmusić cię do jedzenia tylko tego, co ci udostępnią. Do tego właśnie wzywa Agenda 2030, która została narzucona bez żadnego głosowania przez Organizację Narodów Zjednoczonych i Światowe Forum Ekonomiczne.
CZYTAJ: To najważniejsza kwestia wyborów w 2024 roku
Przez te cztery katastrofalne lata administracji Biden-Harris mieliśmy marionetkę w Białym Domu oraz skorumpowaną i niekompetentną wiceprezydent, która nigdy nie przestała kłamać i oszukiwać wyborców na temat swojej przeszłości i przyszłości. Władza jest zarządzana przez przestępcze głębokie państwo - którego nazwiska i twarze teraz znamy - które jest odpowiedzialne za zniszczenie waszego wielkiego narodu. Aby zapewnić, że kryzys nie będzie miał końca, nieustannie otwierają się nowe scenariusze wojenne w konfliktach, których nikt tak naprawdę nie chce, z wyjątkiem tych, którzy czerpią z nich ogromne zyski, poświęcając ludzkie życie i narażając na szwank międzynarodową stabilność.
Widzieliście, do czego Demokraci, czyli obudzona skrajna lewica, byli zdolni przez cztery lata. Wyobraźcie sobie, do czego będą zdolni, jeśli zamiast licznych zastępców Bidena, jego wiceprezydent zostanie wybrany - w najbardziej skandalicznym i niewyobrażalnym oszustwie - ze swoją świtą ministrów LGBTQ +, rygorystycznie obudzonych, zaprzedanych Chinom lub Światowemu Forum Ekonomicznemu, sponsorowanych przez George'a Sorosa lub Billa Gatesa, manipulowanych przez Baracka Obamę i Hillary Clinton. W tym momencie, drodzy amerykańscy katolicy, nie tylko będziecie musieli udać się na inny wiec - jak chciałaby Kamala - aby powiedzieć "Chrystus jest Panem", ponieważ powiedzenie tego zostanie uznane za mowę nienawiści, a modlitwa przed kliniką aborcyjną za akt terroryzmu.
Nie myślcie, że są to odległe hipotezy: gdziekolwiek obudzona lewica przejmuje władzę, ustanawia najbardziej okrutną, antyludzką i antychrześcijańską dyktaturę, jaką ludzkość kiedykolwiek znała. Wiemy też, że za każdym razem, gdy lewica dochodziła do władzy, nigdy nie odchodziła drogą demokratyczną.
Donald Trump i Kamala Harris: nie mówimy o dwóch wizjach, które są nieco inne, ale nadal są częścią normalnej politycznej wymiany zdań. Nie; mówimy o dwóch diametralnie różnych i niemożliwych do pogodzenia światach, w których Trump walczy z głębokim państwem i jest zaangażowany w uwolnienie Ameryki z jego macki, podczas gdy po przeciwnej stronie mamy skorumpowanego i szantażowanego kandydata, organiczną część głębokiego państwa, który działa jako marionetka w rękach podżegaczy wojennych, takich jak Barack Obama i Hillary Clinton, samozwańczych "filantropów", takich jak przestępcy George Soros i Klaus Schwab, lub postaci takich jak Jeffrey Epstein i Sean Combs. Ich program jest programem globalnej lewicy, Światowego Forum Ekonomicznego, Fundacji Rockefellera, Fundacji Billa i Melindy Gatesów, a ostatecznie programem Vanguard, BlackRock i StateStreet. Ich program jest dyktowany przez oligarchię finansową, która kontroluje ludzkość ze szkodą dla ludzi: elitę, która działa nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także w Kanadzie, Australii, Europie i wszędzie tam, gdzie polityka jest zakładnikiem ich funduszy inwestycyjnych i ich pseudo-humanitarnych organizacji poświęconych unicestwieniu zachodniej cywilizacji.
Za tymi ludźmi - do tej pory powinniśmy to wiedzieć - stoją ludzie oddani złu, zjednoczeni szatańską nienawiścią przeciwko Naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi i tym, którzy w Niego wierzą, głównie przeciwko wierzącym katolikom. Chcemy, aby Chrystus królował i głosimy to z dumą: Chrystus jest Królem! Oni chcą panowania Antychrysta, którego tyrania składa się z chaosu, wojny, chorób, głodu i śmierci. A im więcej sytuacji kryzysowych i kryzysów zaplanowanych i stworzonych przez globalistyczną elitę, tym bardziej elita ta ma pretekst do narzucenia nowych ograniczeń, nowych ograniczeń podstawowych praw i nowych kontroli społecznych.
Joe Biden, obecny "prezydent", jest sługą tej wywrotowej elity i powszechnie szantażowany za skandale i przestępstwa popełnione przez niego osobiście, a także przez jego rodzinę, począwszy od jego syna Huntera. Jego "wiceprezydent", Kamala Harris, jest równie posłuszna temu samemu głębokiemu państwu. A Partia Demokratyczna, do której oboje należą, jest wyrazem ideologii przebudzenia, która nęka wszystkie partie globalnej lewicy.
Kandydat Donald J. Trump, choć z pewnością przyjmuje pewne krytyczne stanowiska, z którymi katolicy nie mogą się zgodzić, reprezentuje nas, drodzy amerykańscy wierni, w tym konkretnym momencie historycznym, Jedynym możliwym wyborem, aby przeciwstawić się globalistycznemu zamachowi stanu, który obudzona lewica ma zamiar wdrożyć ostatecznie, nieodwracalnie i z nieobliczalnymi szkodami dla przyszłych pokoleń.
Głosowanie na Donalda Trumpa oznacza zdecydowane zdystansowanie się od antykatolickiej, antychrześcijańskiej i antyludzkiej wizji społeczeństwa. Oznacza powstrzymanie tych, którzy chcą stworzyć piekielną dystopię, jeszcze gorszą niż ta zapowiadana przez George'a Orwella. Oznacza to również - nie zapominajmy o tym - udzielenie mu naszego wotum zaufania, aby prezydent Trump wiedział, że masowe głosowanie katolików i chrześcijan, które przywróciło go do Białego Domu. musi stać się przesłanką dla bardziej zdecydowanego zaangażowania w obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci, tradycyjnej rodziny, prawa rodziców do wychowywania swoich dzieci oraz obrony wiary chrześcijańskiej i tożsamości kulturowej narodu.
Powtarzam: wybór jest między konserwatywnym prezydentem, który płaci życiem za walkę z głębokim państwem, a piekielnym potworem, który jest posłuszny szatanowi. Dla katolika nie może być żadnych wątpliwości: głosowanie na Kamalę Harris jest moralnie niedopuszczalne i stanowi bardzo ciężki grzech. Wstrzymanie się od głosu nie jest też moralnie możliwe, ponieważ w tej wojnie deklarowanie neutralności oznacza sprzymierzenie się z wrogiem.
CZYTAJ: Profesor Roberto de Mattei: Katolicy mogą głosować na Trumpa jako mniejsze zło
Ludzie na całym świecie zaczynają rozumieć zagrożenie, które czai się nad nimi i przyszłością ich dzieci, a wy, Amerykanie, również to zrozumieliście. Ale nawet jeśli tym razem głębokiemu państwu będzie trudniej powtórzyć oszustwo z 2020 roku, nie należy myśleć, że tak łatwo pogodzi się z porażką.
Przygotujmy się zatem, aby zapobiec ewentualnym atakom i scenariuszom wojny domowej, które mogą zostać wykorzystane do wprowadzenia stanu wojennego i nowych ograniczeń, po próbach zamachu na jego życie, z których prezydent Trump opatrznościowo uciekł.
Ale nie zapominajmy, drodzy wierni, że same ludzkie siły są bezsilne w obliczu tego piekielnego pokazu sił. Głosimy, że Chrystus jest Królem - oznacza to, że Nasz Pan musi powrócić, aby królować, a pierwszym sposobem na to, aby On królował, jest posłuszeństwo Jego świętemu prawu i życie w Jego łasce. Niech Chrystus króluje w waszych sercach, w waszych rodzinach, w waszych społecznościach i w całych Stanach Zjednoczonych Ameryki: to jedyna droga do pokoju, harmonii i dobrobytu dla waszego narodu.
Pomyślcie, ilu katolików jest w Stanach Zjednoczonych! Głosujcie bez wahania i módlcie się, aby Nasz Pan oświecił amerykańskich obywateli w dokonywaniu wyboru i dał zwycięstwo tym, którzy przynajmniej nie mają problemu z głoszeniem, że Chrystus jest Panem.
Niech Bóg was wszystkich błogosławi, a Dziewica z Guadalupe, która jest patronką Stanów Zjednoczonych i wszystkich Ameryk, oraz Święty Michał Archanioł, niech was chronią.
+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup,
były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych Ameryki
22 października 2024 r.
https://www.lifesitenews.com/pl/news/arcybiskup-vigano-popiera-trumpa-mowi-katolikom-ze-wstrzymanie-sie-od-glosu-oznacza-sprzymierzenie-sie-z-wrogiem/?utm_source=editions_menu&






